
Pomadka do ust – czyli mój absolutny must have
Zdecydowanie rzecz niezbędna i podstawowa, taka zwykła klasyczna pomadka (sztyft do ust) tej marki. Szczególnie zimą muszę mieć ją zawsze przy sobie. Coś co pokazała mi moja narzeczona (żona :), zimą jest nieodzownym kosmetykiem, który zawsze jest w mojej kieszeni.
Kiedy go nie znałem Cmarex’u używałem do ochrony ust „NIVEA MEN® pomadka do ust” – takiej zwykłej z linii classic. Nie była zła, ale Carmex to zupełnie inny level.
Szczególnie zimą, a jak wiadomo z dobrego Polskiego filmu: „Jak jest zimna to musi być zimno”. Wtedy Carmex zdecydowanie najlepiej chroni moje usta przed skutkami mrozu. Jest zupełnie bez smaku i bez zapachu, co dla mnie ma duże znaczenie.
Zaskoczenie wynikające z pierwszego użycia
Pierwsze użycie daje uczycie głębokiego wnikania w strukturę skóry – co wywołuje efekt zaskoczenia i bardzo przyjemnego mrowienia oraz chłodu. Jest to naprawdę niesamowite. Usta są doskonale nawilżone, nie są podrażnione czy też spierzchnięte, ani też nie pękają.
Swojego czasu o Carmexie pisał nawet Kominek, który także chwalił sobie ten product, słusznie bo naprawdę wart jest polecenia.
Ciekawostka: Cmarmex produkowany jest od 1937 roku. Po więcej ciekawostek zajrzyj na blog kominka.
Ocena końcowa tego produkty jest wysoka! Oceniam go jako: 5/5.
Produkt kupisz w każdej drogerii a także online.